Jak Polska chciała zostać kolonialnym imperium
W przeszłości, każde bogate,
dobrze rozwinięte gospodarczo oraz liczące się na arenie międzynarodowej
państwo posiadało kolonie. Prym wiodły w tym oczywiście mocarstwa europejskie
takie jak: Wielka Brytania, Francja, Belgia, Holandia, Włochy, Niemcy,
Portugalia, czy Hiszpania. Dążyły one do podporządkowania sobie krajów
zacofanych (w ich mniemaniu) i słabych ekonomicznie. Politykę taką uskuteczniano
już w starożytności w basenie Morza Śródziemnego (m.in. Grecy i Fenicjanie), jednak
globalnie rozprzestrzeniła się dopiero w XV wieku, czyli w epoce wielkich
odkryć geograficznych.
Europejczycy mieli posiadłości na wszystkich kontynentach. Ład taki utrzymywał się aż do II wojny światowej, po której nastąpił i trwał przez następne kilkadziesiąt lat proces dekolonizacji (odzyskanie samodzielności i suwerenności przez kolonie). Formalnie żadnych kolonii już nie ma, aczkolwiek istnieje coś takiego, jak zamorskie terytoria zależne. W taki oto sposób Francja posiada spory obszar w Ameryce Południowej (Gujana Francuska), Holandia ma wyspę na Karaibach (Aruba), a Wielka Brytania skałę w Hiszpanii (Gibraltar) i archipelag wysp u wybrzeży Argentyny (Falklandy).
Polskie kolonie
![]() |
Polskie próby w Afryce |
Madagaskar
W XIX wieku żył bardzo
ciekawy osobnik – Maurycy Beniowski. Z pochodzenia był Węgrem, jednak sam mówił
o sobie, że jest Polakiem. Beniowski brał udział w Konfederacji Barskiej, za co
został zesłany na Kamczatkę, z której uciekł skradzionym okrętem. Po powrocie
do Europy wstąpił do francuskiej marynarki. Na Starym Kontynencie długo nie
zabawił, gdyż wysłano go do Afryki, w celu zdobycia Madagaskaru.
Po dwóch latach wojen z
Malgaszami (rdzenni mieszkańcy Madagaskaru) Beniowski podbił wszystkie plemiona
i mianował się królem wyspy. Los mu jednak nie sprzyjał i wkrótce popadł w
konflikt z Francuzami, którzy skierowali przeciwko niemu swe wojska. Beniowski
nie miał żadnych szans z regularnymi oddziałami – zginął na polu walki.
![]() |
Madagaskar w pigułce |
Przed II wojną światową
Francja prowadziła rozmowy z Polską na temat przekazania jej jednej ze swoich
afrykańskich kolonii – Madagaskaru (co ciekawe inicjatywa ta wyszła ze strony
francuskiej). Naturalnie byliśmy zainteresowani taką propozycją, gdyż
powszechnie uważano, że zamorskie posiadłości są gwarancją bogactwa. W 1937
roku rząd Polski wysłał na wyspę misję (jej członkiem był mi.in. znany
podróżnik – Arkady Fiedler), w celu sprawdzenia, czy jest to wykonalne i czy się
opłaca.
Pomysł oddania Polsce
największej wyspy Afryki nie spodobał się francuskiemu społeczeństwu. W naszym
kraju, pomimo usilnych starań Ligi Morskiej i Kolonialnej, idea ta miała
również sporo przeciwników. Ostatecznie plany te pokrzyżował wybuch II wojny
światowej.
Kamerun
13 grudnia 1882 roku, Stefan
Szolc-Rogoziński wraz z 2 swoich przyjaciół (jeden był geologiem, a drugi
meteorologiem) wypłynął na wyprawę naukową do Afryki Równikowej. Do Kamerunu dopłynęli po blisko
czteromiesięcznej podróży. Od lokalnego władcy kupili niewielką
wyspę (Mondoleh) w Zatoce Ambas, na której założyli stację badawczą. Polacy
chcieli przeprowadzić tam badania etnograficzne oraz sporządzić mapy kameruńskiego
wybrzeża oraz dorzecza rzeki Mungo.
Początkowo ich relacje z
miejscowymi nie były najlepsze. Przybysze z nad Wisły mieli zakaz zapuszczania
się w głąb lądu, przez co nie mogli wykonywać swojej pracy. Na szczęście, po
roku uległo to zmianie. Nasi rodacy zaprzyjaźnili się z tubylcami. Plemienni
wodzowie darzyli ich wielkim zaufaniem, o czym najlepiej świadczy fakt, że
przychodzili do nich ze swoimi problemami, w nadziei, że ci pomogą im je
rozwiązać. W książce pt. Pod równikiem Rogoziński twierdzi, że niektórzy władcy
oddali mu swą władzę oraz ziemię.
Rogoziński stopniowo
powiększał swoje „imperium” aż do 1884 roku, kiedy to Kamerun został niemiecką
kolonią. Rogoziński chcąc ratować swoje włości poszedł na układ z Anglikami,
którzy obiecali mu zachowanie dotychczasowych ziem oraz pozyskanie nowych.
Niestety, jak to często bywa w takich sytuacjach, dwa mocarstwa dogadały się
między sobą, a biednego polaczka wypędziły z jego własnego „królestwa”.
Rogoziński pozbawiony majątku wrócił wraz z kolegą do kraju (drugi kompan zmarł
wcześniej na malarię).
O wyprawie Rogozińskiego
dość szybko zapomniano. W 1930 roku odświeżyła ją Liga Morska i Kolonialna,
która zaczęła wykorzystywać ekspedycję do celów propagandowych – głosiła, że
Rogoziński popłynął do Kamerunu założyć polską kolonię. Liga chciała w ten
sposób zmienić negatywne nastawienie Polaków do planu pozyskania Madagaskaru.
Nowa
Kurlandia
W 1562 roku Księstwo
Kurlandii i Semigalii (państwo istniejące w przeszłości na obszarze obecnej
Łotwy) zostało lennikiem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ten niewielki kraj
posiadał bardzo dobrze rozwinięty przemysł stoczniowy. Jego władca, książę
Jakub Kettler, miał mocarstwowe inspiracje. Chciał ze swojego księstwa zrobić
kolonialne imperium. Z tymi, jakże ambitnymi planami udał się do Władysława IV
Wazy. Nasz król przyjął go i wysłuchał, ale nie poparł jego pomysłu.
Kettler nie przejął się tym jednak
i dalej robił swoje. Początkowo interesowały go Karaiby, a mianowicie
niezamieszkana wyspa u wybrzeży Ameryki Południowej – Tobago (obecnie państwo Trinidad
i Tobago). Kilka pierwszych prób kolonizacji zakończyło się niepowodzeniem.
Dopiero w 1654 roku przybyszom z nad Bałtyku udało się zdobyć część wyspy (byli
już tam Holendrzy). Kurlandczycy swoją kolonię nazwali Nowa Kurlandia. W jej posiadaniu
byli aż do 1690 roku (w okresie tym wyspa parokrotnie przechodziła w holenderskie
ręce).
![]() |
Tobago |
Kurlandczycy jednocześnie
próbowali założyć kolonię w Afryce. W 1651 roku kupili od miejscowego władcy
małą wyspę w Afryce Zachodniej, u ujścia rzeki Gambii do Oceanu Atlantyckiego
(obecnie Wyspa Kunta Kinteh, Gambia). Wybudowali na niej solidny kamienny fort.
Po pewnym czasie powiększyli swoje tereny o kolejną niedużą wyspę oraz kawałek
ziemi na stałym lądzie. Kurlandczycy żyli w zgodzie z tubylcami, ich
największym wrogiem byli ……. Holendrzy. Afrykańska kolonia Kurlandii przetrwała
zaledwie kilka lat.
![]() |
Ruiny fortu na Wyspie Kunta Kinteh |
Kurlandczycy mieli mocarstwowe
plany, ale brakowało im funduszy na dalsze rozwijanie kolonii. Kraj, po każdej
kolejnej wojnie (z Rosją, Szwecją) pogrążał się w coraz większym kryzysie. Nie
miał żadnych szans w starciu z takimi potęgami, jak choćby Holandia.
Mieszkańcom z nad Bałtyku nie można na pewno odmówić wytrwałości, dzięki której
przeszli do historii. Na wyspie Tobago, jedna z zatok nazywa się Great Courland
Bay, czyli Wielka Zatoka Kurlandzka.
Komentarze
Publikowanie komentarza